ďťż

Miałem wypadek

       

Wątki


I m lucky I m here with my someone.

Wczoraj. Około godziny 17 jechałem a z całą rodziną tata z boku na wszelki wypadek mama z bratem z tyłu. Jechałem leśną szutrowąc drogą do rodziny jest tam mały ruch więc ćwicze tam jazdę. Jechaliśmy odwiedzić rodzinę dojechaliśmy jż do ich ukliczki a ich uliczka jest bardzo wąska jakieś 3 m szerkokości nigdy w takie coś nie wjeżdzałem wczoraj pierwszy raz tata mi pozwolił kąt prosty skęciłem w lewo żeby się zmieścić ominąłem pierwsze ogrodzenie nie zdązyłem odbić w lewo i wjechałem w ogrodzenie jakiemuś gościowi troche obtarłem zderzak i drobne starcie lakieru zrobiłem w tym domu nie było nikogo bo to domek letniskowy. Na szczęście nic się nie stało nikomu. Ale nie ma co się zrażać będe jeździł dalej może tylko narazie nie będe wjeżdzałw wąskie uliczki. ( Na wiosnę poćwicze na podwórku i bedzie ok


łee bastek to cienki jestes ja tam wjezdzam w brame 2,5 metra szerokosci i pełno drzew ale poradzisz se wiec walcz
mam dopiero 13 lat i nigdy nie cwiczyęłm D:D Do tego najpierw ja skeciłe w lewo a za chwile jeszcze troche tata więc wiesz podwójna siła nic nie mogłem zrobić aha jeszcze ten płot był z siatki także się trochę wygięłą
ojjj ale Ci tata pupe zloil


bastek52, a masz w samochodzie takie cos jak hamulec reczny ?
Twój tata pewnie nieźle się wkurzył ciekawe czy da Ci teraz pojeździć
Ja bym na twoim miejscu Bastek zakasał rękawy i wyklepał to co popsułem w samochodzie bo tatuś ci już autka nigdy nie da poprowadzić
Basti wazne ze nikomu nic sie nie stalo !
Ze spokojem nabierzesz z wiekiem sily i wprawy
Tak sobie czytam ten temat i posty pod nim i wiecie co Jakiś taki bastkowaty ten wypadek...

A tak na poważnie: Bastek, pamiętaj Trening czyni miszcza
BAstek luz, każdy się uczy na błędach. Ja mam wąską bramę i najpierw jak w nią chciałe mwjechać to nei dało rady, potem cofanie i już bez problemu, a teraz to już na pamięć. Nawet wjechałęm i wyjechałem teraz większym samochodem.

Każdy ma czasami stracha za kierownicą.
Ja pierwszy wypadek mam już dawno za sobą, samochód z tego wyszedł cały, aż się zdziwiłem, był to poślizg więc sam w tym brałem udział, tylko problem był taki gdyby się nei udało wyprowadzić bo trochę wyprowadziłem to bym już tu nei siedizał, no ale udało się.

Luz trzeba uważać.
Asaf trzeba w zimie pocwiczyc wyjscie z poslizgu na Centrum w Stalowej

Asaf trzeba w zimie pocwiczyc wyjscie z poslizgu na Centrum w Stalowej

chętnie, tlyko prszy moich rodizcach to nawet gumy w samochodzie spalić nei moge, w ogóle tylko najlepiej po prostej i to jak najmniej jeździć. Zaczekam aż coś sam kupię to wtedy na pewno się pouczę coś więce.

No a ten poślizg to na zakręcie miałem, trochę się przeliczyłem :-)
Ja też nie jestem mistrzem kierownicy mam 16 lat i już dużo aut za soba.
Ostatnio zuważyłem że po tym jak podkradłem starszemu Poloneza trucka jakoś niechętnie daje mi pojeździć czym kolwiek a tak jak ktoś coś do warsztatu przywlókł to zaraz sobie nim pojeździłem.

Na szczęście mam kuzyna i jego niezniszczalnego malucha .
Tylko czekam aż przyjedzie z wakacji bo chcemy nakręcić film o paleniu gumy maluchem.(szkoda że maluszek już sie szykuje na złom... }
Własnie zdziwiłem się bo tata się nawet nie darł wczoraj naprawilismy cinkola dobrze ze to nie była almera
Nie zniechęcam się do jazdy i nie mam zamiaru się bać będe jeździł dalej moze narazie nie będe jeździł po wąskich uliczkach pocwicze na podwórku będzie git
Ja na początku bałem sie wjeżdżać na podwórko i do garażu maluchem
wjazd na podwórko 2m szerokości i po obu stronach ściany, w garażu nie dokończony nigdy kanał.
Ale potem nabrałem wprawy wjechałem 2 razy Poldolotem
i nabrałem pewności, wyjechałem kilka razy tyłem i byłem już pewny że za kazdym razem się zmieszczę gdy tu nagle wjeżdżam Swiftem na podwórko i w ostatnim momencie zobaczyłem że chyba się nie zmieszczę...
Szybka akcja: hamowanie, lekki skręt w lewo i po opresji

Pamiętaj: "Nigdy nie trać czujności!"
ja się Dodge-m Grand Caravanem w 2,5 metrową bramę mieszczę, ale żeby ktoś wiedział jaki ten samochód jest "bardzo zwrotny", nigdy nie jeździłem czymś czym się gorzej zawraca, tylko się modle żeby mi wspomaganie nie padło, bo wtedy masakra, na początku też trochę się bałem ale mój pierwszy samochód jakim jeździłem to był "Tarpan"(nawet piach woziłem) po czymś takim to nawet się w bramę o 10 cm szerszą od samochodu zmieszczę, na tarpanach powinni uczyć ludzi jeździć było by mniej wypadków, bo jak ktoś się tym nauczy jeździć to później trudniej jest tylko autobusem albo tirem

ale zawsze trzeba zachować czujność.
Ja już miałem wiele sytuacji niebezpiecznych ale na szczęście udawało mi się z nich wychodzić jedynie ostatnio miałem kolizje ale to już w innym wątku. Na drodze może się zdarzyć wszystko trzeba bardzo uważać bo nigdy nie wiemy co się wydarzy co się czai za zakrętem.
dokładnie zawsze trzeba mieć za kierownicą oczy dookoła głowy ja przez nie uwabe bym skasował fiata uno...:P ale nic się nie stało

dokładnie zawsze trzeba mieć za kierownicą oczy dookoła głowy ja przez nie uwabe bym skasował fiata uno...:P ale nic się nie stało
ja kiedyś bym rowerem wjechał w cienkiego: jadę se spokojnie tak ze 20km\h, aż tu naglę tuż przed tzw garbem(vel śpiący policjant) wyprzedza mnie cinquecento i hamuje 30 cm przede mną dałem po heblach i zatrzymałem się chyba z 5cm od tego samochodu, pomyślałem sobie co by było gdybym miał popieprzone hamulce, by były jaja.
więc za kierownicą (czegokolwiek) trzeba zawsze uważać, a do tego trzeba pamiętać żeby sprzęt był sprawny.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rejestracja.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.