ďťż

Łatwiej o "prawko"!

       

Wątki


I m lucky I m here with my someone.

Łatwiej o "prawko"!

http://motoryzacja.interi...wko,1302267,415

Jak oceniacie - łatwiej czy nie


Moim zdaniem łatwiej byle pytań nie było więcej a egzamin praktyczny to wielki stres więc lepiej jakby był krótszy
dużo łatwiej będzie teraz ale co to za problem wskazać kilka rzeczy w samochodzie ?
Tylko to 40min było straszne
Miejmy nadzieję, że ułatwi to w jakiś sposób uzyskanie prawka.
Jednak, jeśli ktoś umie jeździć to najzwyczajniej nie musi uczyć się tras przejazdu na pamięć...
Niebawem pewnie się przekonam, czy te zmiany wyjdą na dobre, czy nie (w połowie czerwca zaczynam naukę )


http://www.yanosik.org/ju...inie-na-prawko/

wg mnie jesli ktos nie umie jezdzic, to niech ni eliczy ze skoro krócej to łatwiej, bo tak jak napisali - o wczesniejszym zakonczeniu egzaminu decyduje egzaminator i dopiero wtedy gdy zostana wykonane wszystkie zadania
Macie rację niech wyjedzie więcej "niedzielnych" kierowców na polskie drogi. Obsługę podstawową samochodu powinien znać każdy, a nie tylko wsiąść do samochodu i jechać. Nie oszukujmy się ale egzamin który trwa dłużej wyławia kierowców którzy wiedzą jak zachować się na drodze, a panikarzy kieruje się na kolejny termin. Nie mówię tutaj o ludziach którzy mają prawko kupione, tylko o szarych ludziach. Bo na korupcję to już szkoda słów.
Zmiany nie miały na celu ułatwienia egzaminu i go nie ułatwiają.
Co z tego że losuje się 2 rzeczy do pokazania na placu jak i tak trzeba znać wszystkie ?
Co z tego że egzamin praktyczny trwać może 20 a nie 40 minut ? I tak trzeba wykonać wszystkie zadania.
Zatem z punktu widzenia kursanta nie jest łatwiej choć średnia zdawalność za pierwszym razem wzrosła do ok 40%. Za to zdecydowanie krócej czeka się na ewentualną powtórkę egzaminu.
Tzw nauka jazdy i tak polega głównie na opanowaniu podstaw prowadzenia auta. Resztę umiejętności nabywa się z przejechanymi kilometrami.
Dla tego popieram pomysł powrotu na tylną szybę zielonego listka. Wiadomo będzie kto jest "zielony" tylko czy reszta naszych "super" kierowców będzie wyrozumiała ? Widząc to co się dzieje na drogach bardzo wątpię.
Krótszy egzamin nie musi być gorszy. Skoro należy wykonać określone manewry, można to zrobić w 20 minut, a także wykazać się jazdą w mieście. Ważne, aby kursanci byli dobrze przygotowani przed egzaminem przez rzetelnych instruktorów. Aby nie tracić czasu egzaminatorów na osoby, które mają problemy z opanowaniem samochodu. Może egzaminy wewnętrzne w szkołach byłyby rozwiązaniem?
są egzaminy wewnętrzne w szkołach. Przynajmniej w mojej był Hmn Egzaminatorzy nie lubią jak ktoś jedzie sobie 20 km/h i tamuje ruch. Trzeba tam normalnie jechać, 50 i zachowywać się jak kierowca z długoletnim stażem. Pomaga
No takie egzaminy - jeśli są rzetelnie przeprowadzone przez szkoły - mogłyby zwiększyć szansę zdawania egzaminu. Do egzaminu przystępowaliby tylko ci dobrze przygotowani. A co do jazdy w mieście - myślę, że powinna być dynamiczna i dostosowana do natężenia ruchu. co Wy na to?

A co do jazdy w mieście - myślę, że powinna być dynamiczna i dostosowana do natężenia ruchu. co Wy na to?

Akurat jeżdżę aktualnie eLką. I właśnie staram się jeździć tak jak mówisz, dynamicznie i równo z innymi użytkownikami ruchu. Jadę sobie normalnie 50 km/h prawym pasem, bo lewym z reguły nie wolno. No i co? Jadąc z taka prędkością doganiam inną eLkę, która jedzie 30 km/h. Wyprzedzić nie mogę, tylko trzeba jechać za nim dopóki gdzieś nie zjedzie on albo ja.
Nie mówię tutaj o tym, żebym szpanował za kierownicą i robił z siebie nie wiadomo jak wprawionego kierowcę, jednak jazda w miarę dynamiczna i z prędkością taką na jaką pozwalają przepisy to wg. mnie w mieście jest podstawą.

... a mówi Wam to egzaminator, który zna starą i
nową instrukcję egzaminowania. Zaostrzają się
kryteria zadania nr 2 placu (jazdy tzw. rękawem) -
do miasta będzie wyjeżdżało o 10 % mniej osób. A
te 25 minut to jest minimum pod warunkiem, że
wykonane będą wszystkie zadania !!! A to w
przypadku większości egzaminów zdarza się po około
30-35 minutach !!! I jeszcze jedno - nie będzie
naciągania na ocenę pozytywną tak jak to ma
miejsce obecnie tylko: 1 bład w zadaniu , 2 bład w
zadaniu, przykro mi ocena końcowa z egzaminu
negatywna i... można sobie dalej pojedzić dla
przyjemności bo egzaminator przy kamerze zdania
nie zmieni !!!


Nie będzie tak łatwo.
Co do eLek, to czasem mam wrazenie, ze pozwala sie osobom, które nigdy nie siedziały za kółkiem, nie umieją obsługiwać skrzyni biegów na wyjazd do miasta, gdzie nateżenie ruchu jest bardzo duże. Po pierwsze taka eLka tamuje ruch w godzinach szczytu, co powoduje frustrację kierowców, ciągnących sie za nią przez pół godziny.. Po drugie źle wpływa na kursanta, który ma dosyć jazdy, stresu i trąbienia innych kierowców. Może wystarczyłoby pierwsze kilka godzin spędzić na placu i nauczyc sie obslugiwać samochod zanim ktokolwiek wyjedzie do miasta?
Bo instruktorzy głupio robią ( przynajmniej Ci których znam.), że nie pytają tylko jadą... a jak ktoś naprawdę nigdy nie jeździł to powinien od razu na plac... No ale jednak kiedyś się ten kierowca musi nauczyć jeździć w mieście... Im szybciej tym lepiej....
Zgadzam się, że jazda w mieście jest konieczna, żeby w ogóle przyzwyczaić się do różnych zdarzeń, zacząc przewidywać, co się moze wydarzyć na drodze. Ale czasem w eLce siedzą osoby, które mają problemy ze skoordynowaniem pracy sprzęgła, kierownicy, kierunkowskazów, a co dopiero myśleć o znakach, pieszych, światłach i pierwszeństwach. Zdecydowanie najpierw na plac
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rejestracja.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.