ďťż

Pić albo nie pić - oto jest pytanie!

       

Wątki


I m lucky I m here with my someone.

Od razu na wstępie chce wszystkich uświadomić że nie jestem alkoholikiem, pijakiem, lumpem itp. Dobrze sie prowadze, jestem przystojny , gole sie co 2 dni. Ale lubie alkohol, i w tym jest problem! Większość moich kolegów (czytaj wszyscy) w podobnym wieku tez tak ma więc myśle, że to nic nadzwyczajnego. Nie mało razy zdarzalo mi sie być w szkole po 2 piwkach, ewentualnie w czasie zajęć na flaszce , i jak narazie nie miałem przypału ale to kwestia czasu. I nie jestem uzalezniony, bo nie pilem juz długo i w zasadzie mnie nie ciągnie tylko jak mi sie trafi okazja to za kołnierz nie wylewam. Lubie pić, czy to źle???



Nie mało razy zdarzalo mi sie być w szkole po 2 piwkach, ewentualnie w czasie zajęć na flaszce ,

To już jest alkoholizm, tylko to ukrywasz i nie potrafisz się przyznać.

eee... no pojechałes ostro po całości. Ja jak byłem mały nie próbowałem fajek ani alkoholu, palić, nie pale do tej pory i wiem ze juz nie bede a wypic lubie sobie "okazyjnie" raczej, tylko w tym problem ze czesto mam takie okazje. O np. dziś ide na ognisko i juz wiem ze bede pił piwko, i co? Moze tylko ja tak robie?

nie pije sam, nie oszukuje sie bo nie mam po co, nie ciagnie mnie do alkoholu, i dletego wiem ze w nic sie nie wciaglem. Bo ostatnio mam mało wolnego czasu i 2 miesiace bez piwa wytrzymuje i to bez problemu

P.S. nie chodzi mi w tym temacie o to, czy jestem alkoholikiem czy nie, tylko jestem ciekaw czy wy tez na imprezkach lubicie sobie wypic (chodzi mi o osoby pełnoletnie)
Jak jest okazja to pije ile mogę
Ale obok zawsze jest moja baba i nade mną czówa


no o to mi chodzi!!! Wreszcie ktos mądry sie trafił, ja tez jak mam okazje to wale do oporu,
ja niepije bo sportowiec..wiadomo

Wreszcie ktos mądry sie trafił

sugerujesz, ż eskoro się nie uwalę i nei piję to jestem głupi? Poczytaj jaki wpływ alkohol ma na szare komórki w twoim mózgu a potem pogadamy kto jest mądy a kto nie to taka dygresja.

ja poprostu nei lubię alkoholu, bawię się bez niego i nikt mnie nei przekoa do picia bo nei lubię i tyle. Każdy a swoją wolę i może pić lub nei, czy nei jest tak?
ja nie pije i nie pale i mam to w du.ie . pijcie ile chcecie ale ja sie nie przyłącze.
ja jestem spokojnym gościem bo na imprezki nie chodze (nie chce mi sie) i mam swoje zajęcia
no sory, bez urazy, nie bierz tego tak dosłownie. Chodziło mi o to, że Greksi był pierwszym który załapał o co chodzi w tym temacie. I ja nie mówie ze jestes głupi ze nie pijesz, bo ja nie pale fajek i wcale sie z tym nie kryje. Wiec jesli cie urazilem tym co napisalem to jeszcze raz sorki.

A co do negatywego skutku alkoholu to:

Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu. Komórki nerwowe sie nie regeneruja. Ludzki mózg sklada sie z okolo 3 miliardów komórek nerwowych, z czego uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda komórek sa nie potrzebne. Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700000 szklanek wódki. Przeliczamy: 1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem 2 700 000/3 = 900 000 butelek. Zakladajac ze maksymalny wiek przecietnego alkoholika wynosi 55 lat, a zaczyna on pic, powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu. Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia. Jezeli mozemy wypic 1 080 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to: 900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie. Wniosek: Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibysmy pic po 20 butelek wódki na sniadanie, 20 na obiad i 30 na kolacje....
Ja na imprezkach, wyjazdach, ogniskach itp. też piję alkohol (piwa za bardzo nie lubie wole się drinka napić), ale zawsze wszystko pamiętam i jest wesoło. Jak mam kierować to pije mój chłopak i też się dobrze bawię. Nie widzę nic złego w piciu alkoholu oczyweiście z umiarem i od imprezki do imprezki bo wszystko jest dla ludzi...
Palić nie palę i nie będę.
no własnie chodzi mi o imprezki, ogniska, jakies inne zabawy. Ja ostatnio to tylko piwko po wódkce ostatnio słabo...
Spider_360, luz nie gniewam się, wiem, ż eto tak się napisało. Ja poprostu nei lubię alkoholu, ale na imprezach alkohol jest zawsze to nasza polska tradycja więc jak nikogo nei potępiam, jeśli się napije i potem jest ok potępiam tych co im po % odbija.
no ja do problemowych nienależe, a dziś na ognisko ide i kiełbaske z ognia bede jadł. Mniam...
tylko jak sie pije rzadko to do oporu, a jak często to wtedy mozna z umiarem
Ja mam inne zdanie ale ok
jeszcze za młody jesteś, za kilka lat bedziesz inaczej gadał. Nic pewnego ale ja tez tak myślałem a tu niespodzianka!
No zobaczymy ale wątpie
ja tez wątpiłem, miałem nie tknąć alkoholu do 18 roku życia. W sumie to mi moze rok zabrakło ale wiem jak to jest
Ja też

no sory, bez urazy, nie bierz tego tak dosłownie. Chodziło mi o to, że Greksi był pierwszym który załapał o co chodzi w tym temacie. I ja nie mówie ze jestes głupi ze nie pijesz, bo ja nie pale fajek i wcale sie z tym nie kryje. Wiec jesli cie urazilem tym co napisalem to jeszcze raz sorki.

A co do negatywego skutku alkoholu to:

Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu. Komórki nerwowe sie nie regeneruja. Ludzki mózg sklada sie z okolo 3 miliardów komórek nerwowych, z czego uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda komórek sa nie potrzebne. Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700000 szklanek wódki. Przeliczamy: 1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem 2 700 000/3 = 900 000 butelek. Zakladajac ze maksymalny wiek przecietnego alkoholika wynosi 55 lat, a zaczyna on pic, powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu. Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia. Jezeli mozemy wypic 1 080 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to: 900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie. Wniosek: Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibysmy pic po 20 butelek wódki na sniadanie, 20 na obiad i 30 na kolacje....


Dobre

no wiem, ze dobre luknołem na sieć i znalazlem, a ogolnie to jestem po ognislu. Zrobilem tylko 4 lechy 0,66, ale i tak mam humorek. I jest imprezka

[ Dodano: 2007-05-04, 00:16 ]
co wam powiem to wam powiem, ale kumple w moim wieku tez sie czesto napiją, i nie ukrywam ze mi sie tez zdazalo i w sumie bylo czasem ostro, ale chyba to potraktowalem jako sezonową zajaweke, bo w sumie juz sie tego nie tykam, a moze poprostu mam dosyc przykladow na to co to potrafi z czlowieka zrobic, nie chce skonczyc tak jak niektorzy w moim otoczeniu... wiem ze sie z tego jakas mowa moralno edukacyjna zrobila, ale tak jest na serio
pozdro
Spoko ziomuś .Przecież nikt tu nie jest alkoholikiem.Jak cały tydzień zapierd...m w pracy,tak weekend jest po to żeby się odstresować.A że jest ciepło i słonecznie,no to pare browarków się pyknie przy grillu,z paczką przyjaciół.Oczywiście w granicach rozsądku,wiem kiedy przestać.Nieraz w pracy się łyknie,jakoś się żyje

pozdro 4 you
dobrze, że jutro sobota bo suszy A tu plany jednoznaczne, i jak tu nie pić?
Odmówić sobie
no, tylko po co?
Bo nie wolno pić
powiedzieć sobie że to szkodzi wątrobie !! jak wątroba wysiądzie kopniesz w kalendaż
za nim mi wątroba wysiądzie to juz zdaże umrzec smiercia naturalna. Wiesz ile trzeba pic zeby cos takiego sie stało! Litry dziennie, a ja nawet sie do tego nie zblizam
Ja w zasadzie w ogóle nie piję a wątroba mi siada.
tutenhamon, uuu szkoda ten świat jest dziwny
a ja znow dzis po ognisku, i wypilem 5 lechow, tak na humorek i teraz bede miał duza przerwe w piciu bo sie szkola zbliza
ale za kilka dni znowu sobota więc
nom, od tego sie nie ucieknie.

[ Dodano: 2007-05-20, 23:11 ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rejestracja.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.