ďťż

A może porozmawiamy o bezpieczeństwie?

       

Wątki


I m lucky I m here with my someone.

Co to znaczy dla Was być dobrym kierowcą, co to według Was znaczy jeździć bezpiecznie?

Jestem ciekawy Waszych opinii na ten temat.


Dobry temat

Hmmm... "Być dobrym kierowcą"... Dobry kierowca jest to osoba, która interpretuje każdy swój planowany ruch podczas jazdy... Taki, który nie uznaje siebie za mistrza kierownicy...Zachowuje spokój i zimną krew, no i taki który chce w całości wrócić do domu... Stosuje się do przepisów (pomińmy prędkość, bo mało jest kierowców, którzy przestrzegają ograniczeń), nie miał kolizji za czasów posiadania prawka...

Jeździć bezpiecznie... Ja to rozumuje w ten sposób... bezpieczna jazda jak dla mnie polega na inteligentnej jeździe, tzn. nie wyprzedzać każdego i wszędzie, upłynniać ruch a nie jechać jak żółw, stosować się do znaków i ostrzeżeń, nie ignorować innych kierowców, bo sami na drodze nie jesteśmy... No i oczywiście unikanie jazdy "na podwójnym gazie"...

Tyle ode mnie Jakoś nie mam weny heeh
Mi sie wydaje że mianem dobrego kierowcy można nazwać osobe która jeździ szybko,dynamicznie,ale bezpiecznie.Tak jak wspomniał kolega wyżej,przedewszystkim inteligentna jazda,i najwazniejsze nie jeździć po alkoholu bo według mnie jest to najgorsze.Myśle że dobrym kierowcą jest też osoba odpowiedzialna za innych,czyli unikanie sytuacji wyprzedzanie na styk itd,no i raczej to taki kierowca któy potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji mimo warunków jakie są.Myśle że śmiało mógłbym nazwać kierowce który jeździ kilkanaście lat bez żadnego wypadku ,a pokonuje naprawde duuuużo km

Mi sie wydaje że mianem dobrego kierowcy można nazwać osobe która jeździ szybko,ale bezpiecznie
Podobno to nie idzie w parze Choc mozna jezdzic dynamicznie i bezpiecznie, plynnie sie poruszac.Wazne jest myslenie, nie mozna takze bac sie jazdy co czesto spotyka sie np.u kobiet


Zgadzam się,że dobry kierowca to przede wszystkim mieszanka trzech cech: inteligencja, rozwaga i odpowiedzialność. Szkoda tylko, że w Polsce 4 na 5 kierowców właśnie tak postrzega siebie:)

Nie chcę generalizować, ale problem bezpieczeństwa na naszych drogach bierze się z naszej mentalności - ciągła rywalizacja, egoizm i przekonanie o swojej świetności. Co myślicie?

Nie chcę generalizować, ale problem bezpieczeństwa na naszych drogach bierze się z naszej mentalności - ciągła rywalizacja, egoizm i przekonanie o swojej świetności. Co myślicie?
Zgodzę się z Tobą w 100%... Znam takich ludzi, którzy bardzo szybko jeżdą, b o uważają się za Boga na drodze... Jak on to szybko nie jeździ, że jest dobrym kierowcą... A guzik prawda... To, że udaje mu się dojeżdżać do celu w nienaruszonym stanie to jest czyste szczęście... Przez takich wariatów bardzo dużo ludzi ginie... Wyprzedzanie, z myślą "zdążę" albo "przyhamuje to zdążę"... Ale niestety tak nie jest... Dlatego do wszystkiego trzeba zabierać się z głową... Przemyśleć z kim się jedzie, do kogo się jedzie, czy się zdąży czy nie warto ryzykować... Ale większość kierowców sugeruje się KM pod maską... Mam dużo KM do zdążę... A tu psikus... I bilans zabitych osób na drogach po weekendzie wynosi tyle i tyle... Lepiej puścić pedał gazu i dojechać te 5-10 min później niż lecieć ile fabryka dała
1. Rozważny.
2. Myślący za innych.
3. Informujący o swoich zamiarach wykonania manewru.
4. Potrafiący rozróżnić jazdę "solo" i z kimś oraz na konkretnych odcinkach trasy.
5. Może to głupie, ale UMIEJĄCY jeździć na rondach 2-3-pasmowych!
6. Potrafiący przyznać się do błędu i zmęczenia.
7. Nieagresywny i kulturalny.
8. Niejeżdżący na zderzaku.
9. Znający zagadnienia z BRD i przepisów, znający i praktykujący...
10. POKORNY

Taki wg mnie jest bezpieczny kierowca, ja osobiście nie uważam się za "Mistrza kierownicy" czy "Dobrego Kierowcę", ale są tacy, którzy tak mnie postrzegają i oceniają, co mi pochlebia, ale wiem, że muszę ciągle się doszkalać i każdy przejechany dla mnie km jest nauką. Kiedyś mi ktoś powiedział słowa, które mam w sygnaturce "Nie ma dobrych kierowców..."


5. Może to głupie, ale UMIEJĄCY jeździć na rondach 2-3-pasmowych!

punkt niezwykle trafny bo to co niektórzy wyprawiają to woła o pomstę do nieba...
a powiedzcie mi, czy na polskich drogach da się w 100% jeździć zgodnie z przepisami?
Grzeg1986, nie da się, bo niektóre ograniczenia są "z dupy" ustawione, albo zostały po remoncie dróg, ale takie podstawy jak: STOP, zakazy wyprzedzania, czy jazda bliżej prawej krawędzi bez blokowania lewego pasa to jest zawsze do zrobienia.
No właśnie, pytanie kto te absurdy na drodze ma zmieniać i je eliminować?
Bo to chory kraj ,najlepiej napier@$%^ć 50,40,30 ,a tu jeszcze 20 ,a tu znowu 40,i znowu 20 ,a tutaj jeszcze 10! Bo to przecież kraksa może być! Dla mnie te ograniczenia to chore jest!

Dla mnie te ograniczenia to chore jest! nie wszystkie, ale sporo jest absudrdów oraz maszynką do robienia gminnych pieniędzy (W połączeniu z przenośnym fotoradarem).
też mam takie przeświadczenie, że część zasad i znaków to zwyczajny haczyk i sposób na zarabianie łatwych pieniędzy, zresztą najlepszy przykład właśnie z fotoradarami, które dla małych gmin stały się po prostu szybkim i świetnym sposobem generowania środków finansowych (150-200 tys./mies.). Do tego mamy jedne z najgorszych dróg w Europie, są one również niezwykle niebezpieczne. To powinien być dla niektórych znak, że wypadałoby coś zmienić, że coś tu nie gra i pewne schematy i elementy po prostu są wadliwe i nie działają.
Teraz o bezpieczeństwo na polskich drogach jestem absolutnie spokojny. W weekend słyszałem o tym, że ilość wypadków systematycznie spada. Zauważam pewną zależność: większa ilość dziur po okresie zimowym i coraz gorszy stan polskich dróg, a mniejsza ilość wypadków:)

Jednym słowem, żaden szanujący siebie i swój samochód kierowca nie będzie pędził po takich drogach.:)

Jednym słowem, żaden szanujący siebie i swój samochód kierowca nie będzie pędził po takich drogach.:)

A są i tacy... Wariatów na drogach nie brakuje...

Patrząc na stan dróg po zimie 2009/2010 mam mocne wątpliwości, czy będzie w ogóle gdzie poszaleć:), ale masz rację, na pewno znajdą się tacy, dla których żadna przeszkoda na drodze nie będzie na tyle poważna, by nie zdecydować na wciśnięcie gazu nieco mocniej, cóż standard. Jeszcze trochę ścigaczy i będziemy mieć wesoło:) nie chcę oczywiście generalizować i wrzucać wszystkich do jednego worka, bo to po prostu nie ma większego sensu. Dla mnie jedno jest pewne, kierowca musi przede wszystkim myśleć głową, jeśli robi to za niego prawa noga wciskająca pedał gazu to jest problem.
Mieliśmy ekstremalna jazdę zimą po dziurach, teraz będziemy mieć wykopy w centrum miasta i korki. Drogowcy dbają o nasze bezpieczeństwo. To fakt. Ze swojej strony dziękuję:)
Nadchodzą święta, ciekawe jakie statystyki przekażą nam media we wtorkowy wieczór. Bilans wypadków, pijanych kierowców...Mam nadzieję, że będzie ich jak najmniej.

Swoją drogą, jak walczyć z tymi problemami? Czy naprawdę potrzeba aż tak wielkiego wysiłku żeby zdać sobie sprawę czym grozi jazda pod wpływem alkoholu, jazda z nadmierną prędkością i jazda nieprzygotowanym samochodem?

Nadchodzą święta, ciekawe jakie statystyki przekażą nam media we wtorkowy wieczór. Bilans wypadków, pijanych kierowców...Mam nadzieję, że będzie ich jak najmniej zbytnio nie wierzyłbym w to. W Polsce święta bez alko to nie święta.

jeśli chodzi o jazdę pod wpływem to zaostrzyć prawo, chociaż i tak nic z tego nie wyjdzie. Odebrać prawo jazdy na zawsze! Jakaś ładna sumka - powiedzmy 10% od zarobków tego kogoś żeby było sprawiedliwie dla każdego
Eddy, to nic nie da, człowiek wtedy odbiega od wcześniejszej monotonii i chce dalej robić to co robił. Tak samo jest z jazdą.

Na takich nie mamy wpływu.

Odebrać prawo jazdy na zawsze!
To chyba problem naszej kultury i mentalności, skoro tak lubimy omijać prawo i tak rzadko potrafimy wyciągać wnioski z własnych błędów, do których oczywiście nigdy się nie przyznajemy. Według mnie kary powinny być bardzo surowe: jeden raz zostałeś złapany za jazdę pod wpływem alkoholu, to prawa jazdy na 10 lat nie masz. Przekroczyłeś prędkość i złamałeś inne przepisy, to nie masz prawa jazdy na 6 miesięcy. Tak jest w innych krajach i jakoś do świadomości kierowców trafiło to, że chodzi o ich bezpieczeństwo a nie ograniczanie wolności.
Prawda... Zaostrzenie praw mogło by coś dać... Aczkolwiek tak jak już ktoś wcześniej wspomniał nie mamy wpływu na to, że ktoś jeździ po pijaku Sami przecież wiemy, że jak zabiorą osobie prawko za jazdę na podwójnym gazie to i tak wsiądzie w auto i tak... I może napytać sobie więcej biedy niż dotychczas... Można było by też za złapanie człowieka pod wpływem wsadzać za kratki na przykładowo 3 miechy... kartotekę brudzi, opinie sobie wyrabia, traci respekt, traci wymarzoną pracę... wszystko musi zaczyna na nowo... podejrzewam, ze wiele osób zastanowiło by się 3 razy przed jazdą w stanie jałowym...
Już po 2 dniach weekendu wiadomo, że pijaków za kółkiem jest, naprawdę, wielu...
ja nawet ostatnio byłem świadkiem rutynowej kontroli. Poniedziałek rano, centrum miasta i mam swój pierwszy pamiątkowy ustnik. Spóźniłem się do pracy, ale moim zdaniem tego typu akcje są jak najbardziej potrzebne. Nie chodzi o wprowadzanie państwa policyjnego, sam dobrze wiem jak my Polacy reagujemy na wszelkiego rodzaju przejawy nadmiernej kontroli jednostki, co jest od razu odbierane jako ubezwłasnowolnienie i brak wolności. Tu jednak chodzi o wspólne dobro, dopóki nie będzie u nas pewnych zmian natury społecznej to niewiele się poprawi. Musimy mieć świadomość, że pewne powołane do życia służby publiczne są po to żeby usprawniać funkcjonowanie całego społeczeństwa, jeśli będziemy o tym wiedzieli, to wtedy łatwiej nam będzie zwrócić uwagę na pewne istotne kwestie (czemu jest tak dużo pijanych kierowców na drodze, czy oni w weekend wszyscy piją do lustra? Oczywiście, że nie...ktoś im na to po prostu pozwala. Dopóki takie przyzwolenie społeczne będzie to nadal będziemy słyszeli o tragicznych bilansach).
Jedziesz po pijaku, zatrzymuje cie policja. Dmuchasz - przekroczona norma, konfiskata samochodu. To sie nazywa kara. Skoro jestes na tyle glupi, ze ryzykujesz zyciem swoim i innych, to kara musi byc na tyle surowa.
Grzeg1986, a prpopos rutynowych kontroli...
W zeszłym roku byłem na urodzinach, pojechałem autem, zostawiłem w firmie, na placu i z buta. Następnego dnia kierowałem się do domu, po drodze miałem komisariat, ale policjant był zdziwiony moją obecnością, ale bez problemu pozwolił mi wykonać test. Ku mojemu zaskoczeniu 0,0 Nic nie bolało, nic nie kosztowało.
http://www.autoinfo.pl/wi...a-polskich-drog
Jeśli ktoś jest na tyle nieodpowiedzialny, że wsiada za kierownicę pod wpływem alkoholu to niech płaci za to surową cenę. Kiedyś oglądałem "teraz my" na tvn, gdzie wypowiadała się matka zabitej przez pijanego kierowcę kilkuletniej córki. Wyobraźcie sobie, że obrońca wskazał, że pomimo 3 promili alkoholu we krwi, kierowca wykonywał prawidłowe manewry na drodze i sprawa została rozpatrywana ponownie. Takie mamy prawo, a mnóstwo ludzi cierpi, bo ich najbliżsi przez uwagę kompletnych idiotów stracili zdrowie albo życie. A ci, którzy dopuścili się takiego przestępstwa najczęściej są bezkarni - zabrania prawa jazdy nie jest rozwiązaniem. Rozwiązaniem jest na tyle surowa kara, by taki ktoś w przyszłości nie skrzywdził już nikogo więcej.
dobry kierowca to taki, który jeździ szybko i pewnie, a osoby które wiezie są spokojne o ich zdrowie:)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rejestracja.pev.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.